PASJE
Wspinaczka
Wspinaczka stała się prawdziwą miłością Kacpra. Zaczął w liceum od kursu na Elewatorze i rozwijał umiejętości przez kolejne lata. Jeździł w skałki, wspinał się na BlokFit’cie (Murall) i wciąż doskonalił technikę i ciało. Nie zniechęcił Go nawet poważny wypadek na ściance.
Znaliśmy się niedługo ale był moim "partnerem od liny", wspinaliśmy się razem i trenowaliśmy. Zawsze fajnie było z nim pogadać przy tym był skromnym człowiekiem.
Kamil Jasiński
"partner od liny", fotograf
Udany wystep wspinaczy PG na AMP w Katowicach i Sosnowcu >>
Survival
Survival stał się pasją Kacpra po ukończeniu “Kwaterki” w Porzeczu w 2014 r. Wielokrotnie z Tymonem i znajomymi wyjeżdżał na rajdy nocne i różnego rodzaju biegi na orientację.
Znaliśmy się z Porzecza. Razem z Oposem, Tymonem, Kondziem, a później i Rysiem jeździliśmy tam na obozy, kurs śródroczny i do pracy jako wychowawcy. Razem chodziliśmy z mapą, nocowaliśmy w lesie, wspinaliśmy się, razem bawiliśmy się, narzekaliśmy, wylewaliśmy siódme poty i nie spaliśmy do 4 nad ranem.
Ola Stybor
przyjaciółka, “porzeczańska” instruktorka
Gotowanie
Kacper od najmłodszych lat uwielbiał poznawać nowe potrawy, a przy tym był obdarzony niezwykłym wyczuciem smaku. Z upływem lat z degustatora, smakosza stał się kuchennym eksperymentatorem, odkrywcą i twórcą nowych, czasem bardzo zaskakujących potraw. Przechodził przez kolejne fascynacje kulinarne, z pasją zgłębiał tajniki tej sztuki w książkach i różnych programach. Zawsze pomocny w kuchni, ale też inspirujący i “wyrocznia smakowa“ dla mamy. Ostatnio rozsmakowany w kawie (aeropress) i w kolejnych wariantach własnej produkcji kombuczy.
Kacper do leśniczówki w Czarnym po raz pierwszy przyjechał, gdy miał siedem lat. Zaskoczyło ją, że taki maluch rozgrzebuje każdą potrawę.
Nawet myślała, co to za dziwny dzieciak. A po posiłku zawsze pytał, co tam było dodane, sam bezbłędnie podał wszelkie przyprawy i dodatki. Kacper i Tymon uwielbiali pani Bogusi naleśniki z jagodami
lub twarogiem, z gęstym sosem, z jajek ubijanych na sztywno, z cukrem…
Bogusia Negowska
żona leśniczego
Fotografia
W liceum rozpoczęła się przygoda Kacpra z fotografią. Spędzał długie godziny w pracowni fotograficznej, ukończył kurs i brał udział w różnych konkursach. Założył stronę w serwisie dla fotografów i namiętnie utrwalał otaczający świat.
Kacpra zapamiętałem z jego uczestnictwa w wykładach z fotografii na Uniwersytecie Gdańskim i podczas Medionaliów na Politechnice Gdańskiej. Kiedy inni słuchacze padli, kładąc się na ławkach, jedynie Kacper zasłuchany był w opowieść o historiozoficznych aspektach powstania fotografii. Na koniec zapytał czy dobra fotografia to jest ta, która pokazuje to, czego nie widać. Zdaje się wskazywać na rzeczywistość, która dopiero przed nami, za horyzontem. To było genialne zdanie. Do dziś je pamiętam. Dotknął tego czym jest nie tylko fotografia, ale i życie człowieka. Jest ono ciągłym przekraczaniem naszej wyobraźni…
ks. Sławomir Czalej
Inne
Kacper widział więcej, szerzej i głębiej. Obdarzony był wieloma talentami. Potrafił dostrzec rzeczy nieoczywiste, a przy tym był niezwykle precyzyjny.
…Uważnie przyglądał się przyrodzie, pasjonował Go las. Dostrzegał przy tym coś, co uchodziło uwadze innych. Niekiedy był to kształt kwiatu nenufaru, skręcony wierzchołek nadbrzeżnej starej sosny, ślady kopyt leśnej zwierzyny, płynący bóbr w poprzek jeziora, zapach dymu z palącego się ogniska…
Andrzej Drzycimski
Dziadek, towarzysz wielu wspólnych wypraw
DO GÓRY ▲